Kategorie blog
Archiwum
nie pon wto śro czw pią sob
1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31
Chmura tagów

Blog modelarski to miejsce stworzone specjalnie z myślą o Was - modelarzach.

Dbamy, byście znaleźli tutaj przede wszystkim najświeższe aktualności oraz informacje o nowościach. Regularnie zamieszczamy też poradniki modelarskie, zarówno dla tych początkujących jak i bardziej zaawansowanych. Dbamy o profesjonalną oprawę graficzną naszych poradników, a czego nie obejmie słowo pisane i zdjęcia, udostępniamy w formie filmów. Na naszym blogu udostępniamy również recenzje, które co jakiś czas dla Was przygotowujemy. Zapraszamy do lektury!

Newsletter
Podaj swój adres e-mail, jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach i promocjach. Dane osobowe przetwarzamy zgodnie z Polityką prywatności, którą znajdziesz na dole strony internetowej naszego sklepu.
Poradnik modelarski - wielki test kalkomanii i płynów do kalkomanii część 2 2
Poradnik modelarski - wielki test kalkomanii i płynów do kalkomanii część 2

Wielki test płynów do kalkomanii Exito – część II – ekstremalne powierzchnie.

 

Przed wami druga część artykułu, w którym testujemy działanie płynów do kalkomanii i zachowanie samych oznaczeń. W poprzednim odcinku sprawdzaliśmy te właściwości na typowych detalach i powierzchniach najczęściej spotykanych w modelach lotniczych, ale to nic dziwnego, bo te modele mają zwykle najwięcej kalkomanii w zestawie.
Nie zawsze jednak jest tak przyjemnie. Czasami kalkomania ma zostać położona w miejscu, gdzie znajduje się np. uskok bryły albo bardzo mocno wystający detal. Jak sobie z takimi miejscami poradzą płyny i kalkomanie – przekonacie się z drugiej części naszego testu!

Dla pełnego obrazu tutaj możecie przeczytać pierwszą część naszego testu.

Do tego etapu przygotowaliśmy taką oto płytę z HIPSu:

poradnik_test_kalkomanii_cz2_zdj.1

W górnej części znajdują się pasy polistyrenu o grubości ok. 0,5 mm, natomiast kostki w dolnej części mają wysokość około 1mm każda. Oczywiście, takie różnice między powierzchniami w modelu nie występują się zbyt często, ale w końcu to jest test ekstremalny, który ma za zadanie pokazać co działo się będzie w takich przypadkach. Tym bardziej, że – zwłaszcza na modelach pojazdów wojskowych – może być konieczne nałożenie kalkomanii na pancerz, do którego mamy już przyklejony jakiś mocno odstający element czy poprzecinany jest liniami śrub bądź nitów.

Pomalowaliśmy płytkę testową tak samo jak skrzydła z pierwszej części – szaroniebieską farbą AK Real Color, ale tym razem nie pokryliśmy jej błyszczącym lakierem. Czasami bowiem – zwłaszcza jeśli malujemy model farbami satynowymi albo błyszczącymi mamy chęć oszczędzić sobie trochę pracy i położyć kalkomanie bezpośrednio na taką powierzchnię.

Zaczynamy!

Użyjemy takiego samego zestawu płynów i kalkomanii, jak wcześniej – przeczytajcie pierwszą część testu jeśli chcecie wiedzieć co dokładnie wybraliśmy.

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.2

Tak prezentuje się tablica po nałożeniu kalkomanii wg metody z pierwszej części: w przypadku dwuetapowych produktów na płyn „pod kalki”, a w przypadku jednoetapowych – zwilżenia tymże płynem delikatnie powierzchni modelu/plastiku.
W żaden sposób nie pomagaliśmy kalkomaniom się ułożyć. Na dole widzicie klucz – gwiazdy to oznaczenia Cartografu, białe okręgi to Tamiya, a brytyjskie rondle to Techmod starszego typu.

 

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.3

Ta część to w zasadzie starcie dwóch wiodących marek – Microscale i Tamiyi w wersji podstawowej. Jak widać, w przypadku każdego producenta, kalkomanie dość dobrze układają się na nierównościach. Techmod jak zawsze wykazuje najmniejszą chęć do poddania się kuracji zmiękczającej. Na tym etapie widać głównie różnice twardości poszczególnych kalek i nieco mniejszą aktywność płynu Tamiyi.

 

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.4

Przechodzimy niżej, na znacznie trudniejsze tereny. Tutaj mamy kalkomanie Cartografu poddane działaniu różnych płynów – nawet przy 1mm kostce, oznaczenie chce się wokół niej ułożyć. Widać także pierwsze bąble powietrza, które formują się dookoła wystającego elementu – tam konieczna jest ingerencja igłą albo szpilką. Należy delikatnie nakłuć oznaczenie, mniej więcej na środku pęcherzyka żeby powietrze uciekło a potem delikatnie posmarować ten fragment płynem "na kalki" żeby umożliwić scalenie się całości. To jedyna pomoc jakiej udzielimy kalkomaniom. W przypadku płynu Mark Fit Super Strong – kalkomania jest już praktycznie ułożona ściśle wokół kostki - nie licząc konieczności jej nakłucia. Trochę więcej kłopotów ma płyn Strong gdzie na oznaczeniu pojawiają się zagięcia. Chematic też radzi sobie nieźle, ale tu z kolei kalkomania się mnie.

 

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.5

Tymczasem Wamod pod kalki… złapał nam oznaczenie Cartografu w momencie dotknięcia nim powierzchni i od razu rozpoczęła się bardzo gwałtowna reakcja – dlatego jest tak krzywo, rozpuścił do tego warstwę farby… Warto o tym pamiętać, jeśli będziemy chcieli aplikować go na niezabezpieczoną farbę.
Poniżej: płyn pod kalkomanie Ammo Miga pracuje sobie powoli nad oznaczeniem Cartografu.

 

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.6

I o ile z Cartografem radzi sobie na takim detalu nieźle, to widać wyraźne problemy na kalkomanii Tamiyi. Okrąg zaczyna się miąć, ale nie rozciągać nad kostką.

 

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.7

W sekcji polsko – japońskiej mieszane efekty. Wamod nie zjadł od razu kalkomanii Tamiyi, ale wciąż zostawia okropne plamy i rozpuszcza farbę. Zdecydowanie na minus. Na plus – już płyn pod kalki nieźle pracuje z tym dużym wzorem i są szanse, że sobie poradzi. Tamiya pokazuje, że płyn Super Strong został stworzony do takich ekstremalnych zastosowań, bo sam Strong radzi sobie słabo. Chematic radzi sobie dobrze – te cztery zmarszczki to efekt braku pomocy i delikatnego nacięcia kalkomanii, które normalnie trzeba by wykonać.

 

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.8

Techmod w wydaniu pancernym zachowuje się tak jak widzicie. Pęka. Płyny nie są w stanie zmiękczyć go na tyle, żeby zaczął się układać wokół kostki. W ogóle można powiedzieć, że w przypadku zarówno Tamiyi Strong, jak i Ammo Miga efekty są znikome. Z kolei Mark Fit Super Strong doprowadził do przebicia oznaczenia przez kostkę i tyle. Kalkomania świetnie ułożyła się na płaskim, ale to nie jest nasz cel…

 

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.8

Wamod dalej nie lubi farb. Chematic stara się jak może, ale kształt zarówno kalkomanii jak i detalu – nie ułatwia sprawy. Kalkomanie nie wyglądają w ogóle estetycznie. Praktycznie w każdym przypadku użycia na nich nieco mocniejszego płynu – pojawiają się pęknięcia.

 

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.9

Czasem zdarza się o czymś zapomnieć, wiec wracamy na trzy zdjęcia z płynami Mr Hobby – w przypadku uskoku – Mark Setter poradził sobie bez zarzutu.

 

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.10

Wysoka kostka i kalkomania Tamiyi są trudnym tematem nawet dla japońskich płynów – oznaczenie się zmiękcza, ale gdybyśmy to kładli na modelu, to trzeba byłoby mocno pomóc skalpelem i igłą, żeby uzyskać odpowiedni efekt. Niemniej widać, że reakcja jest całkiem silna i płyny starają się jak mogą osadzić kalkę na detalu.

 

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.11

Techmod, to już stara śpiewka – pęka zamiast się zmiękczać, bo nic sobie nie robi z płynów Mr Hobby. Oczywiście należy pamiętać, że na typowym modelu samolotu (a takich kalkomanii w ofercie Techmodu jest większość) aż tak ekstremalnych uskoków nie będzie, więc i ryzyko pęknięcia oznaczenia jest nieco mniejsze.

Użyliśmy w tym momencie wszystkich płynów z naszego testu, na wszystkich kalkomaniach, więc nie pozostaje nic innego jak dać im spokojnie działać, a potem odparować.

Na drugi dzień efekty przedstawiają się następująco:

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.13

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.14

Tamiya, Microscale i Mr Hobby na takich uskokach zachowały się wzorowo. W przypadku płynu Mark Fit i kalkomanii Techmodu w jednym przypadku widać pęknięcie na krawędzi uskoku – ta właściwość ich oznaczeń będzie do nas powracać w tym teście… Poza tym wszystko jest w jak najlepszym porządku, nie widać zmarszczek ani uszkodzonej farby.

 

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.15

Cartograf w połączeniu w wysokimi kostkami oraz płynami Wamodu i Mark Fit Strong końcowo ułożył się właśnie tak… Zostało trochę pęcherzyków powietrza, a miejscami kalkomania jest uszkodzona. Niemniej to, co zostało na kostce bardzo ładnie ją otacza, także można wysnuć wniosek, że na typowym modelu takie połączenie kalkomanii i płynów sprawdzi się w absolutnie każdej sytuacji. Nie licząc ohydnych śladów, które na niezabezpieczonej farbie pozostawił Wamod.

Mark Fit Super Strong jest stworzony do takich sytuacji i kalkomanii jak Cartograf. Gwiazda – nie licząc jednego niefortunnego miejsca naciągnęła się na kostce idealnie. Owszem – widać trochę poduszkę powietrzną wkoło, ale delikatnie nakłuwając kalkomanię podczas działania płynu wyeliminowalibyśmy i te problemy i pewnie nawet uniknęli tego delikatnego naderwania.
Chematic znów stał się ofiarą własnej siły – mimo, że kostka jest ładnie otoczona kalkomanią i nic się nie podarło – zostały nieestetyczne zmarszczki, które są efektem zbyt szybkiego i mocnego działania płynu. Widać to zresztą też po poziomie „wgryzienia się oznaczenia” w powierzchnię farby.
Płyny Ammo z początku działały niepozornie, ale jak widać zmiękczyły oznaczenie i zaczęło siadać na detalu. Tutaj najlepszym rozwiązaniem byłoby pilnowanie działania płynu i dodawanie wersji „na kalki” w miarę odparowywania poprzednich aplikacji – wtedy kalkomania naciągnęłaby się na cały detal i nie zmarszczyła w trzech miejscach.

 

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.16

Teraz segment z kalkomaniami Tamiyi. Mark Fit zaczął działać, ale potrze byłoby kilku aplikacji tego produktu, żeby osiągnąć idealny efekt. Chematic jak zawsze agresywny. Mimo dużej wytrzymałości i elastyczności kalkomanii Tamiyi już jedna aplikacja podziurawiła oznaczenie, a szybkie działanie pomarszczyło okrąg poza możliwości wyprostowania i wygładzenia.
Mark Fit Super Strong poszedł dalej niż Chematic i nie tyle zmiękczył, ile zjadł kalkomanię na tym detalu. Zmarszczki, dziury – nie da się utrzymać kontroli nad tak silnym i szybkim procesem.
Wamod tymczasem zachował się przyzwoicie – nie spowodował nadmiernych zniszczeń i reagował relatywnie wolno – z dodatkową pomocą ułożenie kalkomanii byłoby jeszcze lepsze.

 

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.17

Podobnie płyny Mr Hobby – działają, ale żeby uzyskać jak najlepszy efekt należałoby co jakiś czas ponawiać aplikację płynu i delikatnie poprawiać kalkomanię. We wszystkich tego typu przypadkach widać wyraźnie, że proces zmiękczania i na ciągania kalkomanii na detale rozpoczął się, ale płyn odparował zanim kalkomania osiągnęła docelową pozycję.
O bardzo nieestetycznym zacieku po płynie Wamodu nie warto już wspominać…

 

Czas na sprawdzenie efektów starcia płynów z kalkomaniami Techmodu.

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.18

Mark Fit Super Strong nie mogąc poradzić sobie z oznaczeniem po prostu sprawił, że przebiło kostkę. Zwróćcie uwagę, że tutaj nawet nacięcie środka w kształcie litery X nie pomoże – kalka w ogóle nie jest zmiękczona. Tu jedyną radą byłoby odcięcie rozdartych fragmentów i przemalowanie detalu na czerwono.
Słabsza wersja, czyli Strong – w ogóle niewiele zdziałała. Sztywna i twarda kalkomania wygląda tak, zaraz po nałożeniu na naszą testową tablicę. Jednak patrząc na efekty działania mocniejszego wariantu tego płynu – nie jest to dziwne.
Na tym tle ciekawie prezentują się płyny Ammo – wyraźnie kalkomania zaczęła się naciągać, ale nie pękać. Oczywiście przy niewielkiej sile tych produktów – należałoby je nakładać co najmniej kilkanaście razy, żeby uzyskać lepszy efekt.

 

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.19

Mr Hobby nie wywarło wrażenia na oznaczeniach Techmodu, podobnie jak i Chematic. Kalkomanie są porwane, ale z pewnością nie można powiedzieć, że jakkolwiek zaczęły się do detalu dopasowywać.

 

poradnik_test_kalkomanii_cz1_zdj.20

Na koniec Wamod. Kalkomania wygląda podobnie jak po użyciu płynu Super Strong, jednak widać, że naderwane części oznaczenia jednak zaczęły się układać na detalu. To sugeruje, że po nacięciu kalkomanii retusz byłby minimalny.

 

Czas na podsumowanie drugiej części naszego testu.

Ten etap był zdecydowanie trudniejszy, specjalnie wykonaliśmy naszą płytkę testową tak, by maksymalnie utrudnić zadanie zarówno kalkomaniom jak i płynom. Szanse, że spotkacie się na swoich modelach z aż takimi detalami, na które będzie trzeba nałożyć oznaczenia są niewielkie. Mimo wszystko daje to pojęcie o tym, jak zachowują się wydruki i płyny w takich sytuacjach – zwłaszcza w przypadku detali z wieloma ostrymi krawędziami, jak nasze testowe kostki.

Ponownie, jak poprzednio, wnioski podzielimy na osobne dla kalkomanii i płynów.

 

Kalkomanie:

- Cartograf nie zaskoczył nas niczym nowym. To wciąż najlepsze kalkomanie – oczywiście potrafią się podrzeć i przedziurawić, ale wstępnie dało się je dobrze ułożyć na trudnych detalach tak, żeby zmniejszyć ryzyko uszkodzenia. Kiedy zareagują z odpowiednim płynem bardzo ściśle i dokładnie opinają detale. Nie będzie więc z nimi problemów na modelach, nawet jeśli trafimy na bardziej wymagające miejsca.

- Tamiya okazała się bardzo wytrzymała i także dobrze układała się nawet na najtrudniejszych powierzchniach. Pod wpływem płynów staje się mocno rozciągliwa, co przydaje się zwłaszcza na pionowych detalach, gdzie istnieje ryzyko rozerwania oznaczenia. To wszystko razem pokazuje, że mimo swojej grubości nie trzeba obawiać się o to, że kalkomanie nie będą chciały ułożyć się na nierównościach powierzchni modelu.

- Techmod starszego typu praktycznie całkowicie odmówił współpracy. Jedynie na niewielkich uskokach dało się go ułożyć i osiągnąć w miarę zadowalający efekt. Przy wystających detalach i nierównej powierzchni kalkomanie pękają, rwą się i pozostają sztywne prawie zupełnie nie poddając się płynom zmiękczającym. Takie wnioski były też w pierwszej części naszego testu, ale tu są znacznie widoczniejsze. Podobnie jak poprzednio – praktycznie tylko płyn Wamodu jest w stanie cokolwiek zrobić z tymi oznaczeniami.

 

Płyny do kalkomanii:

- Silne produkty, jak Wamod, Chematic czy Tamiya Super Strong pokazały, że są wydatną pomocą w układaniu kalkomanii nawet na tak ekstremalnych powierzchniach. Wymagają jednak umiaru, ostrożności i nieco wprawy w stosowaniu, ponieważ tak silna reakcja jaką wywołują może powodować powstawanie dziur w kalkomanii kiedy ta zbyt szybko będzie rozciągać się nad detalami. Istnieje też ryzyko, że oznaczenia zmarszczą się i nie będzie możliwości już ich wyprostować.

- Produkty, które działają łagodniej jak Microscale, Mr Hobby, Ammo czy Mark Fit i Mark Fit Strong dają większą kontrolę nad procesem dopasowywania kalkomanii do powierzchni modelu, a tym samym więcej czasu na ewentualne korekty. Zmniejszają także ryzyko rozerwania oznaczenia przez zbyt duże napięcia podczas zmiękczania. Ich wadą będzie konieczność powtarzania aplikacji płynów i kontrola działania przez dłuższy czas.

 

Z efektów drugiego testu można wywnioskować, że jeśli na waszym modelu trafią się trudne miejsca – z dużymi uskokami na powierzchni, czy mocno wystającymi detalami warto początkowo układać kalkomanie za pomocą mniej agresywnych płynów aplikowanych kilkukrotnie, a dopiero kiedy oznaczenie jest mniej więcej dopasowane do powierzchni – dla uzyskania ostatecznego efektu warto jest zastosować mocną chemię jak np. Mark Fit Super Strong lub podobne. W ten sposób unikniemy zmarszczek i prawdopodobnie też rozerwania kalkomanii. Oczywiście takie trudne miejsca wymagają wsparcia się pomysłowością i np. strategicznego nacięcia oznaczeń, by można je było łatwiej wstępnie ułożyć na detalach oraz zmniejszyć ryzyko pękania czy zaginania. W takich sytuacjach przydają się także różnego rodzaju narzędzie wspomagające układanie i umożliwiające dociśnięcie kalkomanii do powierzchni modelu. Najlepiej sprawdzą się odpowiednio wyprofilowane nożykiem wykałaczki, plastikowe pręciki itp. Najważniejsze, to delikatnie przeszlifować kanty takich pomocy żeby nie uszkodzić nakładanego znaku.

Jak więc widzicie – płyny do kalkomanii są potrzebne i działają praktycznie w każdej sytuacji, a ewentualne trudności i pułapki podczas stosowania i nakładania oznaczeń na które możecie natrafić starały się pokazać obie części naszego testu.

Mam nadzieję, że lektura tych artykułów pokazała, że – jeśli nie używaliście ich jeszcze – płyny do zmiękczania kalkomanii są niezbędne w modelarskim warsztacie lub – jeśli z nich korzystacie – znaleźliście zachętę do przetestowania nowych produktów i poszerzenia zasobu swoich narzędzi.

Jak zawsze w naszym hobby – nie ma lepszego nauczyciela niż praktyka, więc warto testować różne płyny, żeby wypracować najlepsze dla nas rozwiązania, które sprawią, że nakładanie kalkomanii stanie się przyjemnym etapem w budowie modelu!

Do zobaczenia w następnym artykule!
Wojtek

Komentarze do wpisu (2)

31 sierpnia 2022

Świetna robota! Ale dobrze jest też po testować przy robieniu modelu na niepotrzebnych arkuszach kalkomanii. Czasem kalki też są wiekowe i tym sposobem mizeny ustrzec się przed niemiłą niespodzianką.

31 sierpnia 2022

Bardzo przydatny artykuł. Fajnie by było dodać jeszcze płyn Bilmodel decal softener 3. Za mną pierwsze z nim próby, wcześniej używałem płynów microscale, gunze i tamiya, ale wydaje mi się, że do to Bilmodel właśnie ma najwiekszy potencjał, choć wymaga aplikacji aerografem.

Submit
Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła? Zarejestruj się
Darmowa dostawa
Darmowa dostawa (Paczkomaty InPost 24/7) już od 300,00 zł.
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium